Takie ziemniaczki to danie raczej zimowe - świetnie pasuje do kapusty i kotleta :))
Pamiętam je z dzieciństwa i uwielbiam (bez kotleta, oczywiście)!
Ale tym razem zrobiłam je w wersji wiosennej i wyszły przepyszne! Aromatyczne, słodkie... spróbujcie, może też je polubicie.
Składniki:
- młode ziemniaki
- młoda cebulka
- czosnek
- młoda marchewka
- natka pietruszki
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- oliwa, masło
Wykonanie:
- Ziemniaki porządnie umyć, pokroić w plastry.
- Marchewkę, cebulkę i czosnek pokroić w plastry, natkę posiekać grubo.
- W rondlu (najlepiej takim, który można potem wstawić do piekarnika) rozgrzać masło, wrzucić warzywa i zrumienić, cały czas mieszając. W razie potrzeby podlać trochę oliwy.
- Doprawić, dodać natkę, polać oliwą, jeśli wcześniej nie dodaliście.
- Przełożyć do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i zapiekać do miękkości (w trakcie pieczenia parę razy zamieszać).
Uwagi: oczywiście można pominąć etap podgrzewania na gazie i od razu wstawić do piekarnika. Ale mam wrażenie, że takie wcześniejszy podsmażenie na maśle wydobywa aromat warzyw (zresztą w wielu przepisach na np. zupy warzywne najpierw warzywa rumieni się na maśle, a potem zalewa woda czy wywarem).
Takie ziemniaczki można podawać z mięsem, ale także np. z jajkiem sadzonym, z kefirem/ zsiadłym mlekiem, z sałatką pomidorową.