Tagliatelle z borowikami (funghi porcini)



Nareszcie sezon na grzyby! Troszkę popadało, więc rosną i są już dostępne we wszystkich sklepach i na targu. Co roku przyrządzam je w ten sposób - bez masła i śmietany, tylko oliwa, czosnek, natka pietruszki. I białe wino, oczywiście :) - trochę dolewam do grzybów, resztę do kieliszków.
Danie proste, ale bardzo smaczne i aromatyczne. Jeśli nie macie świeżych grzybów, można oczywiście zrobić z mrożonych.  Efekt będzie tak samo dobry!
Aha, po włosku borowiki to... świniaczki :)))
Na zdjęciu grzyby podane są z makaronem linguine, ale klasycznie powinno się podawać z tagliatelle. Oczywiście pasują też grubsze pappardelle - po prostu dodajcie swój ulubiony makaron, na pewno będzie pyszne.

Składniki:
  • makaron typu szerokie wstążki
  • 500-600g borowików 
  • szalotka
  • oliwa 
  • ząbek czosnku
  • natka pietruszki, i ew. szczypiorek
  • pół kieliszka białego wina
  • parmezan
  • sól, pieprz (najlepiej biały lub zielony)
Wykonanie:
  1. Oczyścić dokładnie grzyby, uważając, aby nie nasączyć ich zbytnio wodą. 
  2. Pokroić ogonki w kawałki, a kapelusze w plasterki. Pokroić szalotkę.
  3. Wstawić do gotowania wodę. Gdy się zagotuje posolić i wrzucić makaron (chyba, że używacie świeżego makaronu, który gotuje się szybciej - wtedy wstawiacie go później).
  4. Na patelni rozgrzać oliwę z obranym i lekko zgniecionym ząbkiem czosnku. 
  5. Wrzucić szalotkę i grzyby, smażyć mieszając ok. 5-7 minut. Wyjąć czosnek.
  6. Wlać wino, posolić, przykryć i dusić jeszcze kilka minut, aż grzyby będą miękkie (ew. jeśli wino wyparuje a grzyby nie będą jeszcze gotowe można podlać łyżką wody z gotowania makaronu). I teraz sztuczka, która sprawia, że sos jest kremowy, mimo, iż nie używa się śmietany - po prostu trzeba wyjąć część/połowę grzybów i je zmiksować ręcznym mikserem. Dodać z powrotem na patelnię.
  7. Odlać łyżkę wazową wody z gotowania makaronu. Makaron osaczyć, wrzucić na patelnię, wlać wodę, dodać pietruszkę i chwilę potrzymać na gazie mieszając.
  8. Rozłożyć na talerze, posypać pieprzem. Można posypać tartym parmezanem. 
Smacznego!



A takie dostałam w osterii w San Quirico d'Orcia, były absolutnie przepyszne, z domowymi pappardelle: