Zupę tę zdarzało mi się zamawiać w restauracjach w ramach poznawania lokalnej kuchni. Tym razem po raz pierwszy zrobiłam ją sama i muszę Wam powiedzieć, że... chyba miałam naprawdę dobry przepis :))
Wzięłam go ze starego segregatora z przepisami, który znalazłam tu gdzieś w szafie... W segregatorze pani domu zbierała przepisy dodawane do gazety codziennej La Nazionale. Segregator nosi tytuł La cucina toscana, 72 ricette della cucina di casa nostra (czyli: Kuchnia toskańska, 72 przepisy z naszej kuchni).
Zupka pyszna, aromatyczna, sycąca. Taka zimowa. Ugotowanie jej zajmuje trochę czasu, ale jest bardzo proste.
Składniki (na 4 osoby, ja użyłam połowy kaszy i fasoli):
Wzięłam go ze starego segregatora z przepisami, który znalazłam tu gdzieś w szafie... W segregatorze pani domu zbierała przepisy dodawane do gazety codziennej La Nazionale. Segregator nosi tytuł La cucina toscana, 72 ricette della cucina di casa nostra (czyli: Kuchnia toskańska, 72 przepisy z naszej kuchni).
Zupka pyszna, aromatyczna, sycąca. Taka zimowa. Ugotowanie jej zajmuje trochę czasu, ale jest bardzo proste.
Składniki (na 4 osoby, ja użyłam połowy kaszy i fasoli):
- kasza farro: 150g
- fasola czerwona sucha: 200g
- mała cebula
- mała marchewka
- 1 łodyga selera naciowego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- oliwa
- sól, pieprz
- Fasolę namoczyć na noc. Odcedzić, wlać zimną wodę (ok. 1,5 litra), posolić i ugotować.
- Gdy będzie już miękka wyjąć ok. połowę i ugnieść na pure, włożyć z powrotem do garnka.
- W drugim garnku poddusić na 5 łyżkach oliwy pokrojone drobniutko: marchewkę, cebulę i selera.
- Po paru minutach dodać koncentrat rozpuszczony w pary łyżkach wody. Poddusić razem ok. 10 minut. Dodać zawartość garnka z fasolą.
- Dodać sól, pieprz, kaszę i gotować ok. 1 godziny (w razie potrzeby podlać wodą).
- Wyłączyć gaz i odczekać co najmniej godzinę przed podaniem (chodzi o to, aby smaki i aromaty dobrze się 'przegryzły').
- Podawać ciepłe lub gorące, skropione dobrą oliwą.