To jeden z moich ulubionych przepisów z książki „Kuchnia
wegetariańska z fantazją”.
Taką sałatkę robię co roku już od kilku lat w sezonie
truskawkowym. Świetna na rozpoczęcie ‘sezonu tarasowego” z przyjaciółmi :)
My zjedliśmy ją ostatnio na lekki lunch (na tarasie,
oczywiście). A że obok z drzewa spadały dojrzałe białe morwy to też ich trochę na talerz dołożyliśmy.
Spróbujcie, jestem pewna, że tak jak ja zakochacie się w tym
połączeniu – ostrej wyrazistej rukoli ze słodkimi truskawkami, ostrego
czerwonego chili z miodem, młodej dymki i podprażonych orzeszków pinii… brzmi
nieźle?
- garść truskawek
- opakowanie rukoli
- 2 dymki
- 1 strączek czerwonego chili
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki płynnego miodu
- 2 łyżki białego octu balsamicznego (lub innego jasnego octu)
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki orzeszków pinii
- sól
- rzeżucha lub listki bazylii
Wykonanie:
- Orzeszki pinii zrumienić na suchej patelni, odstawić.
- Truskawki opłukać, usunąć szypułki i pokroić – małe na pół, większe na ćwiartki. Włożyć do salaterki, zasypać cukrem, zamieszać, odstawić.
- Dymki oczyścić, odkroić zwiędnięte zielone części i pokroić w cienkie plasterki.
- Chili umyć, przekroić wzdłuż na pół, wypestkować i posiekać bardzo drobniutko (niestety tutaj praktycznie nie do dostania jest świeża czerwona chili, musiałam użyć suszonej, dlatego nie widać jej na zdjęciu). Wymieszać z miseczce z miodem, octem, oliwą i solą.
- Wymieszać rukolę z dymką, truskawkami, sokiem z truskawek i sosem z chili. Wyłożyć na talerze, posypać rzeżuchą lub listkami bazylii oraz orzeszkami. Podawać z chrupiącą bułeczką i schłodzonym białym winem.