Kolejna odsłona projektu Pasta e vino! który realizujemy razem z Anią z bloga Kuchennymi drzwiami.
Tym razem proponujemy Wam wyjątkowy przepis na kakaowe pierożki!
Do ciasta pierogowego (w wersji włoskiej, czyli z dodatkiem jajek) dodaje się gorzkie kakao. Do tego nadzienie z dyni, ricotty i cynamonu. Podane z masłem szałwiowym i parmezanem.
Brzmi ciekawie, prawda?
I rzeczywiście, wyszło absolutnie przepyszne! Byliśmy zaskoczeni smakiem i zdecydowanie uznaliśmy, że danie jest do powtórzenia (przy eleganckiej kolacji z gośćmi). Pierożki są zdecydowane w smaku, a jednocześnie delikatne i łagodne. Wszystkie smaki, w co może trudno uwierzyć, doskonale się ze sobą komponują. Danie jest oryginalne, eleganckie i... całkiem łatwe w przygotowaniu.
PASTA
Składniki:
- 200 g mąki pszennej
- 50 g semoli (semola rimacinata - gruboziarnista mąka z pszenicy durum, podwójnie mielona)
- szczypta soli
- 2 łyżki gorzkiego naturalnego kakao
- 2 całe jajka + 1 żółtko
- 1 łyżka oliwy EVO
- 300 g dyni (waga po obraniu)
- 250 g ricotty
- cynamon
- parmezan
- świeże listki szałwii
- masło
- sól, pieprz
- Wymieszać obie mąki z kakao (jeśli kakao ma grudki- przesiać przez sitko), przesypać na stolnicę, zrobić dołek i wbić jajka. Dodać sól, oliwę i zagnieść ciasto. W razie potrzeby dodawać po łyżce zimnej wody - ciasto powinno być dobrze wyrobione i elastyczne (to trochę pracochłonne i dość męczące, ciasto jest twarde i trudno się wyrabia, ale naprawdę warto :) Uformować kulę, zawinąć w folie spożywczą i odstawić na pół godziny do lodówki.
- Dynię pokroić w kostkę, przyprawić solą, pieprzem i oliwą, rozłożyć na papierze do pieczenia i zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni do miękkości (uważać, żeby nie przypiec). Można też poddusić dynię na gazie, na małym ogniu, dodając w razie potrzeby odrobinę wody (której nadmiar należy potem usunąć osączając ugotowaną dynię na sitku). Ostudzić.
- Ricottę przełożyć do miski, dodać szczyptę cynamonu i 'roztrzepać' widelcem. Dynię rozdrobnić (widelcem, tłuczkiem lub w mikserze), dodać do ricotty, doprawić ew. solą, pieprzem i cynamonem.
- Na patelnię włożyć kawałki masła oraz listki szałwii i podgrzewać na małym ogniu, aż masło się rozpuści. Wyłączyć, odstawić.
- Ciasto wyjąć z lodówki, wyłożyć na podsypaną semolą stolnicę i rozwałkować bardzo cienko (lub, jeśli będzie to sprawiało trudność, rozwałkować grubiej, wycinać krążki i potem każdy osobno rozwałkowywać cienko).
- Wycinać krążki, nakładać nadzienie (niewiele), zlepiać i łączyć wokół palca (jak pielmienie). Jeśli okaże się, że ciasto jest zbyt kruche i przy zawijaniu 'pęka' proponuję pozostawić kształt pieroga (to nie wpłynie na smak :)
- Gotowe wrzucać na osoloną wodę, zamieszać, przykryć. Po wypłynięciu gotować jeszcze 2 minuty, wyjmować łyżką cedzakową i rozkładać na talerze.
- Polać masłem z listkami szałwii, posypać świeżo startym parmezanem i podawać.
WINO
Do tego dania proponujemy wytrawne wino czerwone, pełne, o fantastycznym bukiecie, mocnej strukturze i wyczuwalnej beczce, stanowiące idealny kontrapunkt dla kakaowo-czekoladowej nuty naszego dania. Wybraliśmy Supertuscan Luia Toscana Rosso IGT - kupaż Merlot, Colorino i Cabernet Sauvignon, który po 12-miesięcznym dojrzewaniu w dębowej beczce i kilku latach spędzonych w piwniczce czekał na taką właśnie okazję. Pięknie wydobył słodkawą, kakaową goryczkę pierożków i cynamonową nutę nadzienia i sprawił, że nasz obiad stał się elegancką ucztą...
Przepis pochodzi z pięknego włoskiego bloga chez babs.
aha, a jeśli zostanie Wam trochę nadzienia - dodajcie do niego jajko, trochę mąki (tak, żeby masa była w miarę gęsta) i usmażcie placuszki. Podajcie posypane parmezanem lub w wersji słodkiej, z cukrem pudrem i ew. cynamonem.
przepis na placuszki jest tu klik, ale tym razem zrobiłam 'na oko'. I pyszne wyszły