Acquacotta, czyli ugotowana woda :)
Toskańska zupa z bardzo długą historią i występująca w bardzo wielu wersjach.
Nam smakuje najbardziej w takiej jak podaję poniżej.
To warzywna zupa, do której wbija się jajko i podaje się ją z podpieczonym chlebem. I jeszcze można posypać serem. Całość absolutnie do polecenia na toskański wieczór w Polsce!
Ta zupa występuje we wszystkich toskańskich książkach kucharskich, zawsze piszą, że jest wiele jej wersji, że każda część Toskanii ma swoją, itd. Ale nigdy, przenigdy nie widziałam tej zupy w menu restauracji. Dlaczego? Może turyści nie jedzą zup... Bo Toskańczycy ich nie jedzą - to, oczywiście tylko moja obserwacja, nie fakt. Jedyna zupa, jaką nas poczęstowano w toskańskim domu to ribollita - tak gęsta, że jedliśmy ja widelcem :) Gdy przychodziły koleżanki do mojej córeczki, nawet nie chciały spróbować zupy pomidorowej (z kluseczkami lanymi, pycha!) czy krupniku- moje dziecko wcinało, koleżanki się dziwiły (delikatnie mówiąc :) i same jadły pastę al pomodoro :)
- 3 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 1-2 marchewki
- listki bietoli lub botwinki
- łodyga selera naciowego
- puszka pomidorów pelati
- wywar warzywny
- jajko (tyle, ile porcji przygotowujemy)
- oliwa
- sól, pieprz, peperoncino
- pecorino stagionato
Wykonanie:
- W garnku z grubym dnem rozgrzać oliwę i dodać posiekaną cebulę i całe ząbki czosnku i ciut peperoncino.
- Jak tylko cebula się zeszkli dodać bietolę pokrojoną w paski i marchew oraz seler naciowy pokrojone w kostkę.
- Podsmażyć kilka minut, dodać pomidory i wywar (ok. pół litra na 2 osoby). Posolić i gotować ok. 45 minut
- Wbić jajka bezpośrednio do garnka uważając, aby nie rozbić żółtka. Gotować jeszcze 4 minuty, aż otrzyma się jajko w koszulce.
- Na talerz wyłożyć chleb posypany pecorino (można wcześniej chleb zgrillować i ew. posmarować czosnkiem), zalać zupą (powinna być raczej płynna niż gęsta) tak, żeby pośrodku znalazło się jajko.
- Poczekać 2-3 minuty, a następnie podawać posypane pieprzem i dodatkowym serem.
tak wygląda pęczek bietoli