Słyszeliście o bietoli (bietolinie)? A o buraku liściowym? Bo to chyba polska nazwa tej popularnej w Toskanii rośliny. A może to boćwina biała?
Ja w każdym razie w Polsce się z nią nie spotkałam. A może już jest?
Tutaj w sezonie bietola dostępna jest w każdym warzywniaku i na targu. Włoszki kupują ją chętnie- na równi ze szpinakiem- i po prostu podają podduszoną na oliwie z czosnkiem jako zielony dodatek do mięs. Albo gotują z cieciorką, lub dodają do zup (jest składnikiem toskańskiej ribollity, aquacotty czy zupy chlebowej).
Ja najczęściej robię ją właśnie z cieciorką. To w sumie podobny przepis do cieciorki ze szpinakiem, z tym, że ten jest bardziej zupą, a tamten daniem do jedzenia widelcem - oba są bardzo smaczne. Jak nie dostaniecie bietoli to zróbcie ze szpinakiem, jestem pewna, że będzie Wam smakowało :)
Składniki:
- cieciorka - ugotowana w domu lub z puszki (250g)
- 2 garście bietoli (same liście, grube łodygi należy odciąć, podobnie jak w przypadku szpinaku)
- pomidory świeże (obrane i pokrojone) lub z puszki (powiedzmy 2-3 pomidory lub cała puszka)
- 1 anchois z soli (opłukany) lub 1 cm pasty z anchios z tubki
- 1 cebulka
- 1 ząbek czosnku
- świeżo starty parmezan
- sól, pieprz, oliwa z oliwek
- kromki białego chleba (podpieczone na patelni grillowej lub w piekarniku)
- Cebulę pokroić w kostkę, bietolę opłukać, odcisnąć i pokroić w paski.
- W rondlu rozgrzać oliwę, dodać cebulkę, cały ząbek czosnku i anchios.
- Gdy zacznie się złocić dodać bietolę i cieciorkę. Chwilę razem gotować mieszając.
- Dodać pomidory, zagotować.
- Doprawić sole i pieprzem, dodać trochę gorącej wody, przykryć, zmniejszyć gaz i gotować aż składniki będą miękkie (ok. 20-30 minut).
- Na dno talerza wyłożyć podpieczony chleb, zalać zupą, posypać obficie parmezanem i ew. polac oliwą.
A tak wygląda pęczek bietoli. Ot, liście z pola :)