To na pewno nie jest sernik, a czy cheesecake to też nie wiem :) Bo zrobiłam masę zupełnie bez dodatku jakiejkolwiek mąki. Sery, cukier, jajka i śmietanka. Może to taki upieczony mus serowy? Delikatny, jedwabisty, nie za bardzo słodki. Do tego kruchy spód i słodko-gorzka polewa z kumkwata. Mniam! Kumkwata zamknęłam w słoiku już parę miesięcy temu i stał sobie od tego czasu gdzieś na półeczce. Gdy go znalazłam parę dni temu od razu wiedziałam, że chcę go spróbować w towarzystwie sernika. A że akurat miałam w domu mascarpone, dokupiłam duże opakowanie philadelphii i wyszła taka pyszność! Bardzo polecam!
A, kumkwat wspaniale smakował także na kanapce z kozim twarożkiem :)
Cheesecake z philadelphii i mascarpone
Spód:
- Paczka ciastek typu digestive 200g (niesłodkich, z mąki z pełnego przemiału, takich zdrowych i dietetycznych :)
- 100g masła
Masa serowa
- 300g serka philadelphia
- 200g serka mascarpone
- 100g cukru
- 100ml słodkiej śmietanki
- 2 jajka
- 1 żółtko
- sok z połówki cytryny
Kumkwat kandyzowany
- Kumkwaty umyć, sparzyć, pokroić na plasterki, usunąć pestki.
- Do rondelka wlać wodę, wsypać cukier i gotować, aż cukier się rozpuści.
- Dodać sok z cytryny i wrzucić kumkwat. Zagotować, zmniejszyć gaz do minimum.
- Gotować baaardzo długo aż zrobi się gęsty syrop, a kumkwat będzie mięciutki.